Kolejny post z cyklu „Energia odnawialna na Islandii”. W poprzednim poście krótko napisałem, dlaczego warto z Islandii czerpać energetyczne inspiracje. Dzisiaj przejdę do konkretów – zapraszam na pierwszą wycieczkę po elektrowniach geotermalnych na Islandii.
Ogólnie rzecz biorąc, tak. Przede wszystkim dlatego, że w długiej perspektywie koszty instalacji OZE będą malały a ceny energii konwencjonalnej będą rosły. W tym i kolejnym artykule chciałbym jednak pokazać, że oszczędności nie powinny być jedyną motywacją korzystania z energii odnawialnej.
W jednym z poprzednich postów opisałem, jak wybrać ładowarkę słoneczną, która zasili telefon nawet przez szybę okienną. Wybór padł na Anker PowerPort Solar 21W + Anker PowerCore+ 20100. W tym poście przedstawię wyniki testów takiej właśnie ładowarki słonecznej.
Mieszkając w bloku, nie bardzo mam miejsce na zainstalowanie wiatraka albo montaż dużych paneli słonecznych (chociaż w Korei Północnej jakoś dają radę – patrz zdjęcie, źródło: Reuters). Ale czy nie byłoby świetnie, gdybym mógł sobie sam produkować prąd na własne potrzeby? Chciałem więc do tematu podejść małymi krokami – szukając sposobów na zasilanie pojedynczych urządzeń. Moja lista kandydatów przedstawia się następująco:
- telefon
- komputer
- monitor
- klawiatura
- myszka
- telewizor (jeśli ktoś ma)
- szczoteczka do zębów
- oświetlenie
Postanowiłem zacząć od mojego dość leciwego iPhone’a 5s. Oczywistym wyborem były ładowarki na energię słoneczną – jest ich na rynku całkiem dużo. Jak się jednak okazało, nie wystarczy pójść do sklepu i kupić pierwszą z brzegu…
Chwilowo mieszkamy na Islandii, a Islandia należy do wąskiego grona krajów pozyskujących zdecydowaną większość energii elektrycznej i cieplnej ze źródeł odnawialnych. Będziemy więc na blogu opisywać nasze obserwacje związane z islandzkim systemem energetycznym – warto byłoby niektóre z tych rozwiązań przenieść do Polski…
Na początek kilka statystyk. W Islandii energia produkowana jest w zasadzie w 100% ze źródeł odnawialnych. Energia elektryczna pochodzi z elektrowni wodnych (73%) i geotermalnych (27%). Energia cieplna pochodzi głównie ze źródeł geotermalnych: 87% budynków w kraju ogrzewanych jest właśnie dzięki nim.
Z energią odnawialną jest jak z zakładaniem bloga – nie wiadomo od czego zacząć…
Zajmuję się tematyką energetyki odnawialnej w ramach pracy doktorskiej i sam chciałbym wdrożyć w życie to, co próbuję sprzedać moim promotorom i recenzentom. Ale polskie źródła na temat OZE (odnawialne źródła energii) są wyjątkowo nieprzystępne, prawo zmienia się jak pogoda na Islandii (czyli często), a domowe instalacje OZE kosztują majątek. A szkoda, bo gdyby nie to, każdy rozsądny człowiek czerpałby z energii odnawialnej pełnymi garściami. Dlaczego? Bo jest DARMOWA. W odróżnieniu od energii ze źródeł tzw. konwencjonalnych (czyt. węgla). No bo ciężko sobie wyobrazić, żeby ktoś chciał za darmo wygrzebać węgiel spod ziemi, zawieźć go do elektrowni, przerobić na prąd i przetransportować do naszych domów…