Próbuję ostatnio kupić telefon, bo mój stary ajfon już zupełnie sobie nie radzi. I jest to niesamowicie trudna sprawa. Kłopot wziął się przede wszystkim z tego, że producenci telefonów wciąż nie są w stanie zapewnić godnych warunków pracy w swoim łańcuchu dostaw. Czy da się kupić etyczny smartfon? Jedynym rozwiązaniem, jakie wydaje mi się sensowne jest więc kupienie telefonu używanego, a najlepiej uszkodzonego, który dałoby się przywrócić do życia.
Kolejny post z cyklu „Energia odnawialna na Islandii”. W poprzednim poście krótko napisałem, dlaczego warto z Islandii czerpać energetyczne inspiracje. Dzisiaj przejdę do konkretów – zapraszam na pierwszą wycieczkę po elektrowniach geotermalnych na Islandii.
Byliśmy ostatnio na lodowcu – Mýrdalsjökull – to zupełnie magiczny twór! Zdjęcia na górze zrobiłam podczas naszej wycieczki. Dlaczego ten lodowiec jest czarny? Jest pokryty pyłem z erupcji bliskiego wulkanu. Między innymi na tym lodowcu jest zainstalowany jeden z aparatów Jamesa Balonga – fotografa dokumentującego wpływ globalnego ocieplenia na lodowce. Jest to cześć jego projektu – Extreme Ice Survey, i filmu Chasing Ice.
Ogólnie rzecz biorąc, tak. Przede wszystkim dlatego, że w długiej perspektywie koszty instalacji OZE będą malały a ceny energii konwencjonalnej będą rosły. W tym i kolejnym artykule chciałbym jednak pokazać, że oszczędności nie powinny być jedyną motywacją korzystania z energii odnawialnej.
W jednym z poprzednich postów opisałem, jak wybrać ładowarkę słoneczną, która zasili telefon nawet przez szybę okienną. Wybór padł na Anker PowerPort Solar 21W + Anker PowerCore+ 20100. W tym poście przedstawię wyniki testów takiej właśnie ładowarki słonecznej.
Słyszeliście o wyszukiwarce internetowej ecosia.org? To chyba najprostszy sposób na zrobienie czegoś przyjaznego naturze. Ecosia to wyszukiwarka, która dochody z reklam przeznacza na sadzenie drzew. Czy to nie genialne?
W zeszły piątek późnym wieczorem pojechaliśmy na zachodni koniec miasta żeby oglądać zorze polarne. Sezon teoretycznie się kończy (noc jest coraz krótsza), ale prognozy od kilku dni były świetne.
Mieszkając w bloku, nie bardzo mam miejsce na zainstalowanie wiatraka albo montaż dużych paneli słonecznych (chociaż w Korei Północnej jakoś dają radę – patrz zdjęcie, źródło: Reuters). Ale czy nie byłoby świetnie, gdybym mógł sobie sam produkować prąd na własne potrzeby? Chciałem więc do tematu podejść małymi krokami – szukając sposobów na zasilanie pojedynczych urządzeń. Moja lista kandydatów przedstawia się następująco:
- telefon
- komputer
- monitor
- klawiatura
- myszka
- telewizor (jeśli ktoś ma)
- szczoteczka do zębów
- oświetlenie
Postanowiłem zacząć od mojego dość leciwego iPhone’a 5s. Oczywistym wyborem były ładowarki na energię słoneczną – jest ich na rynku całkiem dużo. Jak się jednak okazało, nie wystarczy pójść do sklepu i kupić pierwszą z brzegu…
Co środę jedna z islandzkich organizacji zaangażowanych społecznie i politycznie przygotowuje kolacje. Każdy jest zaproszony, trzeba się tylko dowiedzieć, że coś takiego się odbywa – nie promują tych kolacji, a mimo to są na nich tłumy – wszystko pocztą pantoflową. Jest też na nich wielu uchodźców, jako że organizacja żywo ich wspiera w trudnym procesie ubiegania się o azyl.